Wprowadzenie


Autor: ines_2016
Tagi: nicość  
27 stycznia 2016, 10:26

Zaczełam pisać tego bloga vel pamiętnik... hmmm właściwie nie wiem po co.  Może , zeby znaleść miejsce w którym będę mogła pozbyć się goryczy zalegającej moją dusze i caiło, może zeby znaleśc rozwiązanie, może poprostu żeby ktoś mnie posłuchał, moich rzewnych wyznań czasem żałosnych a czasem dobijających.

Mam prawie 40 lat czyli prawie półmetek przeciętnego człowieka. Z dnia na dzień coraz częściej zaczynam analizować moje minione zycie, jego osiągnięcia, jego porażki. Zaczyna dopadać mnie chandra, nicość, moje serce jest puste a powinno być pełne w obecnej sytuacji ale nie potrafi.Niezły niuans sytuacyjny , no nie?  

Gdy byłam dzieckiem , jeszcze w szkole podstawowej, byłam szara myszką, która siedziała gdzieś w kącie, wychodziła tylko na chwilę żeby znów zniknąć z pola widzenia. Większość z was pomyśli sobie pewnie, że byłam brzydka, gruba, wyprowadze was z błędu, ani jedno ani drugie.

Przebrnęłam podstawówkę prawie niezauważona, no pomijając  może pare sytuacji gdy moi koledzy smiali się ze mnie i mojej skrytosci. Nie umiałąm się bawić żyłam we własnym świecie. Dom szkoła, szkoła dom. Tak przeleciało 15 lat mojego życia.

Weszłam na nowy etap życia. Liceum. 

Tu już nie byłam taką szarą myszką, zaczęłam wychodzić z cienia. Zaczęłam palić, obracałam się w towarzystwie starszych kolegów i kolezanek, bo okazało się ze moja kolezanka, o rok starsza chodzi do tej samej szkoły. Dzięki temu nie musiałam przechodzić etapu gnebienia pierwszaków. Zaczęłam się malować ubierać w spódniczki, kokietować. 

Dzięki koleżance z klasy poznałam nowych kolegó z jej osiedla. Spędzałam w jej i ich towarzystwie kazdą wolną chwile.

Zapatrzyłąm się w jednego z chłopaków, Rafała. Dwa lata starszego. Cóż młodzieńcza miłość, a może zauroczenie. Kręciliśmy ze sobą ale nie byliśmy parą. Dzięki niemu poznałam smak pierwszych pocałunków. Aż do dnia kiedy on chciał posunąć sie dalej a ja spanikowałam, powiedziałam nie. Cóz nic sie nie stało, Rafał przyjął to spokojnie, sytuacja zostałą tylko między nami, ale juz nie było tak jak kiedys widywaliśmy się co jakiś czas, ale już bardziej jako kolega koleżanka niż jak chłopak i dziewczyna.

Przyszedł dzień gdy zapragnęłam mieć wreszcie chłopaka w pełni znaczenia tego słowa.

I tak zaczeli pojawiać się różni chłopcy, raz na dłużej raz na krócej, ale nigdy nie było to coś więcej, z nikim nie osunęłam się dalej niz do pieszczot. Nie pamiętam nawet ich imion, ich twarzy.

Czekałam naiwnie na swojego księcia z bajki, który się pojawi na białym koniu i na widk którego ogarnie mnie błogi stan miłosci.

Pewnego dnia pojawił się. 

Piotrek był pół włochem pół polakiem. Nieziemsko przystojny, mądry, kochany. Gdy byliśmy ze sobą czas  stawał w miejscu, a ja unosiłąm się w powietrzu, niesiona błogim stanem miłości.Był 4 lata starszy odemnie. Niestety jak to często bywa nie było nam dane byc ze sobą na codzień. Piotrek mieszkał na stałe we Włoszech, tam pracował i żył. Przyjeżdzał do mnie jak tylko mógł. Chodziliśmy wtedy na spacery, na dyskoteki, a ja byłąm w niebie. Nasza miłośc opierał się na byciu ze soba a nie na łóżku. W roku, w którym kończyłąm 18 lat Potrek poprosił mnie o rękę. Miałam z nim wyjechać do Włoch i tam zacząć nowe życie. Ale spanikowałam, powiedział że jeszcze za wcześnie ze ja mam szkołe (został mi ostatni rok liceum) później studia. Nie chciałam tak wczesnie wychodzić za mąz. Moja decyzja zmieniła wszystko. Widywaliśmy się coraz zadziej, Piotrek zawsze wykręcał się pracą, brakiem czasu na przyjazd. Aż pewnego dnia wszystko się skończyło.Powiedział żegnaj.

Nie wiedziała co ze sobą począc, jak się odnaleść w nowym świecie bez niego. Ogarnęła mnie panika, strach przed tym że zostane sama.

Zaczęłam panicznie szukać kogoś żeby był obok mnie. Gdzieś między wierszami straciłam cnote z chłopakiem z którym spotykałam się od czasu do czasu. Ten pierwszy raz nie był taki cudowny jak go sobie kiedyś wymarzyłąm, To poprostu było pozbycie się brzemienia bycia dziewiczą w tym wieku, bez miłości, bez czułości, poprostu zwykły zabieg.

Następne 1,5 roku przeleciało jak jeden dzień. Co moment w ramionach innego aby tylko nie byc sama.Paranoja no nie?

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz